Warning: include(head.php): failed to open stream: No such file or directory in /relacja.php on line 56

Warning: include(head.php): failed to open stream: No such file or directory in /relacja.php on line 56

Warning: include(): Failed opening 'head.php' for inclusion (include_path='.:/:/usr/local/php56/lib/pear') in /relacja.php on line 56

ZDJĘCIA:

2009-11-25, Nienawiszcz

Wiśniewski Marek


2009-11-25, Nienawiszcz

Wiśniewski Marek


2009-11-25, Nienawiszcz

Wiśniewski Marek


2009-11-25, Nienawiszcz

Horemski Tomasz


2009-11-25, Nienawiszcz

Horemski Tomasz


2009-11-25, Nienawiszcz

Wiśniewski Marek


2009-11-25, Nienawiszcz

Wiśniewski Marek


2009-11-25, Nienawiszcz

Horemski Tomasz


2009-11-25, Nienawiszcz

Horemski Tomasz


2009-11-25, Nienawiszcz



2009-11-25, Nienawiszcz



2009-11-25, Nienawiszcz




Gruntowanie odległościówką
Gruntowanie odległościówką
2009-11-25, Nienawiszcz                     

Marek Wiśniewski Odległościówka to zdecydowanie najtrudniejsza technika, spośród wszystkich metod, w których wykorzystuje się spławik. Potocznie mówi się, że łowienia tyczką można nauczyć nawet małpę, choć patrząc na poczynania niektórych "wędkarzy", raczej stronię od takich sformułowań, aby nie obrazić... małp oczywiście; również stosunkowo proste jest operowanie batem, czy uklejówką; jednak matchówką jest o wiele trudniej. Tutaj bez odsiedzenie swoich godzin nad wodą nie da rady. Dziesiątki wyjazdów, setki poplątanych zestawów i zerwanych haczyków są jedyną, cierniową drogą do tego, żeby opanować odległościówkę.

Co właściwie sprawia, że technika ta jest tak trudna?



Praktycznie każdy element wymaga dużego doświadczenia i wiedzy, choć tak na prawdę są to trzy elementy:
- gruntowanie, technika rzutu i strzelanie z procy. Oczywiście jeśli ktoś łowi odległościówką na 15 metrze z tą ostatnią czynnością nie powinien mieć zbyt dużego problemu... Ja jednak chciałbym się zająć gruntowaniem, które choć wydaje się bardzo trudnym, w zasadzie nie jest skomplikowane, wymaga tylko wiedzy i znajomości odpowiedniej techniki.

Jak ważne jest gruntowanie, nie muszę chyba nikomu tłumaczyć. 10 centymetrów błędu i już nie mamy ryb, a przy odległości 30m o taką pomyłkę na prawdę nie trudno!

Niestety nie posiadłem techniki użytkowania odległościówki na rzece, więc nie będę uprawiał fantazji i po prostu pominę temat gruntowania odległościówką na rzece, choć jeśli ktoś się uprze to może zaadoptować którąś z metod jeziorowych. W całości jednak skupię się na gruntowaniu na jeziorze, czy wolno płynącym kanale.

Waggler
Najstarszą metodą jest ustawienie spławika na za mały grunt, skupienie ołowiu w jednym miejscu, a następnie rzucanie i podnoszenie spławika, aż do momentu, kiedy antena zacznie wystawać więcej niż powinna, co dowodzi, że ołów znajduje się na dnie.

W niektórych przypadkach metoda ta może być i skuteczna, jednak wydaje mi się zbyt długotrwała i niedokładna. Wyobraźmy sobie gruntowanie tą metodą łowiska o głębokości około 3m, kiedy łowimy zestawem z 0,5-1g ołowiu na żyłce, a masy wody przesuwają się za sprawą bocznego wiatru. Trudne, czy niemożliwe? Odpowiedzcie sobie sami.

Marek Wiśniewski
Marek prezentuje sprzęt, którego używaliśmy w naszym teście

Kolejna metoda, to kula wodna. Każdy z nas widział prawdopodobnie takie urządzenie w czerwonym kolorze, lub przezroczyste. Metoda gruntowania polega na przeciągnięciu żyłki przez oba otwory kuli, a następnie zamocowaniu ciężarka na końcu żyłki. Po zarzuceniu takiego zestawu na wybraną odległość, luzujemy żyłkę, a kula wodna przesuwa się po żyłce w kierunku powierzchni wody. Kiedy tylko zauważymy kulę na powierzchni wody, napinamy żyłkę i ściągamy zestaw. Podstawą działania tego systemu jest fakt, że kula przesuwa się po luźnej żyłce, natomiast kiedy żyłka napina się kula się blokuje. W ten sposób mamy w miarę szybko dokonany pomiar, jednak na ile dokładny??? Tego nie wiemy.

Marek Wiśniewski
Tak wygląda zestaw do tej techniki
Marek Wiśniewski

Bardzo podobnie działa spławik do gruntowania odległościówką Gutkiewicza.

Spławik ten do złudzenia przypomina spławik do bolonki, jednak jest nieco zmodyfikowany. Na kilu posiada 3 dodatkowe oczka/przelotki, spośród których jedna obraca się dookoła kila. W metodzie tej przewlekamy żyłkę przez wszystkie 4 przelotki, a następnie środkową przelotkę na kilu okręcamy dookoła osi kila o 180-270 stopni, tak żeby żyłka przesuwała się w miarę swobodnie kiedy jest luxna, a blokowała spławik, kiedy jest naprężona.

Dalej wygląda to dokładnie tak samo, jak w przypadku kuli wodnej. Na ile jest to system dokładny, sprawdzimy w terenie.







Spławik na napiętej żyłce opada na dno. Po lekkim zluzowaniu żyłki wypływa na powierzchnię wody. Po ponownym napięciu żyłki spławik zostaje zablokowany i już się nie przesuwa. Warunek: nie można ponownie zluzować żyłki!


Tomasz Horemski
Na pierwszy rzut oka: Szuwarowiec pierwsza klasa!
W końcu metoda którą sam stosowałem od kilku lat, która to metoda jest prawdopodobnie najszybszą, a do tego bardzo łatwą, jednak wymaga nieco dodatkowego sprzętu i wcześniejszego przygotowania. Jednak każdy z nas ma więcej sprzętu niż talentu, dlatego z pewnością znajdzie potrzebne gadżety.

Jak wcześniej wspomniałem metoda jest prosta, a zestaw do niej to wędka gruntowa 3,6-4,2m o masie wyrzutu 80-100g, może być z "włókna ryżowego". Niektórzy poczują się się przy tym sprzęcie jak w żywiole... po prostu powrót do korzeni! Na wędce tej, na dolniku musimy wyrysować sobie miarkę o długości około 80cm,
Spławik
Jakże piękny widok...dla łowcy szczupaków...
z odstopniowaniem co 5cm, zaczynając 10cm od kołowrotka, w kierunku szczytówki. Dalej kolejna atrakcja dla "wirtuozów wędki" - żyłka 0,25-030mm i duży kołowrotek, może być ulubiony, z napisem made in China. Kolejne elementy to spławik 30g, najlepiej szczupakowy, lub marker oraz rurka antysplątaniowa i ciężarek z krętlikiem 60g.

Jak to zmontować?

Żyłkę przeciągamy prze przelotki, a nastepnie przez rurkę antysplątaniową, na samym końcu zawiązujemy na niej spławik. Do rurki antyslątaniowej zapinamy ciężarek.


W tej chwili wszyscy, którzy nie znają tej metody zastanawiają się czy oby na pewno dobrze się czuję. Jak to ma działać???

Poniżej wyjaśnienie: Zarzucamy zestaw. Ołów opada na dno. Dociągamy spławik do ołowiu (będziemy czuli mocniejszy opór).
Dalej wypuszczamy żyłkę ze szpuli, odmierzając ją jednocześnie na miarce (filmy u dołu pokazują odmierzanie żyłki i zachowanie spławika), dopóki spławiczek nie pojawi się na powierzchni wody. Długość żyłki, jaką wypuścimy z kołowrotka jest dokładnie taka sama jak głębokość łowiska w miejscu gruntowania!
Nie prawda że proste?
Są jeszcze dodatkowe zalety tej metody:

- Czas całej operacji - max 1 minuta - Ciężkie elementy zestawu doskonale opierają się prądom wody, dzięki czemu pomiar jest dokładniejszy - Operacje można powtórzyć kilkanaście razy za jednym zarzuceniem, zmniejszając odległość gruntowania co 1, lub 2m, dzięki czemu otrzymamy doskonały obraz dna od brzegu w kierunku środka jeziora. - Plusk spadającego zestawu tak bardzo zdziwi łowiących obok sąsiadów, że stracą przynajmniej kilka minut na pukanie się palcem po czole...

Tomasz Horemskizestaw do gruntówki typu slider
Zestaw do gruntówki typu slider. Waggler w paski to podstawa dokładnego zmierzenia gruntu!

Spławik
Paski, doskonale widoczne na tafli jeziora.
Na sam koniec metoda, która zdaje się najdokładniejsza, choć czy tak jest na prawdę okaże się w terenie. Do metody tej potrzebujemy bolonki, lub dodatkowej matchówki oraz spławik typu waggler z długą antenką w paski. Do zestawu tego potrzebujemy jeszcze 20g gruntomierz.

Żyłkę przeciągamy przez przelotki, a następnie mocujemy na niej spławik metodą "slider", czyli przesuwający się po żyłce. Powyżej wiążemy stoper, a na dole przymocowujemy gruntomierz.

Tutaj metoda jest prosta. Dużo cięższy od wyporności spławika gruntomierz zatapia spławik, jeśli grunt ustawiony na zestawie jest mniejszy od głębokości łowiska, dlatego co rzut podnosimy spławik, aż nie pojawi się na powierzchni. Dzięki kolorowym paskom, doskonale widać linię powierzchni wody i precyzyjnie możemy określić grunt.





Diagramy zestawów
Diagramy zestawów.


Tyle teorii, teraz przystąpimy do próby terenowej.

Marek Wiśniewski
Nasza boja z obciążeniem.
Na poligon naszych doświadczeń wyznaczyliśmy jezioro Nienawiszcz, niedaleko Rogoźna. Jezioro o głębokości około 2-3m w odległości 30m od brzegu, dlatego idealne do naszych testów.

Przy pomocy łódki dokładnie oznaczyliśmy odległość 30m od brzegu i spuściliśmy bojkę, zrobioną z butelki po wodzie mineralnej. Niestety obiążenie 250g okazało się nieskuteczną kotwicą i bojka zaczęła nam odpływać. Na szczęście szybko zorganizowaliśmy właściwe obciążenie w postaci cegły dziurawki i nasz sprzęt stanął stabilnie na wodzie.





Marek Wiśniewski
Marek rozwinął prędkość 6 węzłów w pogoni za bojką...

Teraz przyszła kolej na poszczególne techniki. Sprawdziliśmy 3, w naszym przekonaniu najdokładniejsze. Każdą z nich 3-krotnie zmierzyliśmy grunt, a wyniki naszego doświadczenia przedstawia tabela zamieszczona na końcu artykułu.


Marek Wiśniewski
Niestety słońce świeciło nam w oczy,
stąd troszkę niewyraźne zdjęcie.

W tym miejscu trzeba dodać, że najtrudniejszą z nich okazała się metoda spławika Gutkiewicza. Przyznam, że nasze pierwsze trzy pomiary to była prawdziwa abstrakcja. Wyszło nam 5m oraz 3,5m. Jednak błąd był po naszej stronie. Zamontowaliśmy w zestawie za mały ołów, który niedostatecznie naprężał żyłkę. Po założeniu 40g ciężarka i spławika 20g, metoda okazała się precyzyjną. Oczywiście tabela przedstawia wyniki, które uzyskaliśmy po opanowaniu techniki.

Kolejne spostrzeżenie przy tej metodzie, to opuszczanie zestawu na dno powinno się odbywać na napiętej żyłce. Luzujemy ją dopiero, gdy całość dotrze na dno. Ważne jest również, aby naciągnąć żyłkę błyskawicznie po tym jak spławik pokaże się na powierzchni. Każde opóźnienie daje przekłamanie w pomiarze.

Bardzo ważny jest również kąt, o jaki obrócimy środkową przelotkę. W naszym przypadku było to około 270 stopni.

Jeśli wszystkie te czynniki będą spełnione, wynik gruntowania jest bardzo wiarygodny; co nie zmienia faktu, że metoda ta wymaga solidnego treningu przed użyciem na zawodach!



Marek WiśniewskiMarek Wiśniewski

Marek Wiśniewski

18g łezka założona na zestaw typu Slider pasowała idealnie, jednak okazała się za mała do metody Gutkiewicza i trzeba ją było zmienić na oliwkę 40g.
Aby pomiar był wiarygodny, musieliśmy mierzyć wszystko
możliwie jak najdokładniej.




Marek Wiśniewski
Marek dokładnie mierzy głębokość

Na sam koniec popłynęliśmy łodzią zdjąć bojki i dokładnie zmierzyliśmy grunt. Nie robiliśmy tego wcześniej żeby się nie sugerować. Dokładny pomiar wskazał 235 cm, a drugi to potwierdził.



To daje nam pogląd na dokładność poszczególnych technik. Dokładne pomiary znajdują się w tabeli poniżej.








Tabela wyników

Nr pomiaru
Slider
Szczupakowy korek
Spławik Gutkiewicza
Pomiar z łódki
1
236 cm
237 cm
237 cm
235 cm
2
235 cm
236 cm
235 cm
3
235 cm
234 cm
238 cm


Jak więc widać z tabeli, wszystkie metody okazały się bardzo precyzyjne, jednak testowaliśmy je przy całkowicie nieruchomej wodzie i nie starczyło nam czasu, aby wykonać drugi test na 40m od brzegu, gdzie różnice były by o wiele bardziej widoczne. Mam nadzieję, że test nasz stanie się inspiracją dla wschodzących gwiazd polskiego spławika, aby ruszyć cztery litery sprzed komputera i przyswoić sobie te techniki nie tylko teoretycznie.

Bardzo początkującym radzimy przed pierwszym treningiem udać się do sklepu z artykułami BHP i zaopatrzyć się w kask ochronny, a przed pierwszym rzutem wypłoszyć z jeziora łabędzie oraz inne ptactwo wodne.






Uczestnicy: